Góry, jak je kocham! I tą miłością pragnę zarazić też mojego synka. Często tam wracamy w zimie, w lecie, na wiosnę i zawsze wtedy kiedy tylko mamy chwilę wolnego. Tegoroczny urlop również postanowiliśmy częściowo spędzić w tamtych rejonach, aby trochę odpocząć, zrelaksować się i pozytywnie naładować akumulatory. Chcieliśmy również zapewnić trochę wakacyjnych atrakcji Wiktorkowi. I z uśmiechem na ustach mogę oświadczyć, że udało się 🙂
Jesteśmy bardzo zadowoleni nie tylko dlatego, że pogoda była wręcz rewelacyjna, a ja opaliłam się tak jakbym wylegiwała się całymi dniami gdzieś na plaży, ale też dlatego, że trafiliśmy do miejsca, które posiada wiele udogodnień i atrakcji dla dzieci i rodziców.
Miejscem, które praktycznie w 100% spełniło nasze oczekiwania jest obiekt „Na Ubocy”, w miejscowości Suche 5 km od Zakopanego.
„NA UBOCY” polecam dla wszystkich podróżujących rodzin z dzieckiem!
W sumie to dla zakochanych par także mogę polecić, bo atmosfera sprzyja nocnym igraszkom… Ale, ale może skupmy się jednak na tych najmłodszych 😉
Obiekt urzeka od samego początku
To chyba nawet nie wymaga opisu, zobaczcie sami jak wygląda z lotu ptaka.
Pięknie prawda? A to dopiero początek…
Basen
Wystarczyło tylko wyciągnąć Wiktorka z samochodu, aby od razu pobiegł w kierunku dostępnego tam basenu. Wiktorek uwielbia wodę, uwielbia się kąpać więc ledwo zdarzyliśmy go złapać. Basen jest naprawdę duży, spokojnie mogą się w nim jednocześnie relaksować co najmniej dwie rodziny ze swoimi pociechami.
Piaskownica, zjeżdżalnia, huśtawka i trampolina
Szybka zmiana mokrych ubranek i obieramy już inny kierunek, tym razem naszym, a raczej Wiktorka celem jest piaskownica. Czysta, pełna różnych zabawek, foremek, wiaderek piaskownica ze specjalnym miejscem do siedzenia dla rodzica.
Bawiliśmy się w niej prawie do zmierzchu 🙂
Wanienka i nocnik
Oczywiście, żeby nie było tak kolorowo, Wiktorek z nadmiaru wrażeń nie zawołał, że chce jak to on mówi „ee ee” i wyciągając go pełnego piasku z piaskownicy musieliśmy od razu zabrać się za porządne kąpanie. Na szczęście na miejscu jest możliwość bezpłatnego wypożyczenia wanienki więc pluskanie w wodzie zostało zaliczone 🙂
Można również skorzystać z dostępnego nocnika, my akurat zawsze wozimy swój. Znam mamy, które chętnie z takiego przywileju skorzystają. Wydaje się naturalne, że taki „lokalny” nocnik wypada sparzyć nawet jeśli wygląda na porządnie umyty.
Łóżeczko turystyczne i krzesełko do karmienia
Natłok wrażeń i atrakcji sprawił, że po zjedzeniu kolacji, a raczej wypiciu cieplutkiego mleczka Wiktorek nie miał problemu z zaśnięciem w nowym łóżeczku. Bo oczywiście jak to zwykle bywa, wybierając się w podróż na wczasy, planując wyjazd od tygodni, robiąc listę rzeczy NIEZBĘDNYCH do zabrania mój najukochańszy mąż zapomniał spakować do auta naszego łóżeczka turystycznego. Ostatnio przecież nabyliśmy piękne, nowe, funkcjonalne łóżeczko turystyczne, o którym nawet pisałam tutaj. No ale… mój mąż bardziej się skupił, żeby nie zapomnieć o rowerze bo trasa zjazdowa musiała być zaliczona co najlepsze z małym wypadkiem i kilkoma szwami na ręce ale…
Wracając do tematu na szczęście mieliśmy możliwość wypożyczenia łóżeczka turystycznego więc komfort spania we dwójkę w nocy został zachowany 🙂 Na miejscu oprócz łóżeczka turystycznego dostępne jest również krzesełko do karmienia.
Sala gier
Kolejny dzień zaczął się również pełen atrakcji, a to dzięki miejscu, które później codziennie obowiązkowo odwiedzaliśmy, a mowa o Sali gier. Sala wyposażona jest w bilard, piłkarzyki, dużą kanapę, stolik przy którym codziennie piliśmy kawę, ale przede wszystkim jest tam specjalny kącik do zabawy dla dzieci. Jest tam tyle różnych zabawek, że na pewno każde dziecko odnajdzie coś dla siebie: tablica, motorek, piłki, klocki, kręgle, samochodziki, lalki itp.
Mało tego! Obok znajduje się stolik z krzesełkami, przy którym nasz
Wiktor odkrywał swoje plastyczne zdolności 🙂
Przed domem
Jak tylko wychodziło słońce to jednak wybieraliśmy się gdzieś na spacer jakimś szlakiem, obowiązkowo musieliśmy też przejść się po Krupówkach albo korzystaliśmy z atrakcji dostępnych przed budynkiem, w którym gościliśmy. Oprócz piaskownicy na zewnątrz dostępna jest tam również trampolina, huśtawka, zjeżdżalnia, a także dla starszych dzieci miejsce do gry w badmintona.
Udało mi się również skorzystać i zrelaksować się na dostępnych tam leżakach. Może to właśnie dzięki temu wróciłam opalona jakbym pół dnia leżała na plaży. Jednego popołudnia skorzystaliśmy rownież z możliwości rozpalenia grilla w pięknej drewnianej altance.
Jedyna kwestia, która dla mnie była problemem pierwszej nocy to robienie mleka w nocy, bo musiałam wychodzić na korytarz i tam gotować wodę na mleko (są dostępne aneksy kuchenne, natomiast nie we wszystkich pokojach na wyposażeniu jest czajnik bezprzewodowy). Na szczęście udało się taki czajnik zorganizować i kolejne noce miałam komfort robienia mleka w pokoju.
Z pełną świadomością polecam to miejsce zarówno latem jak i zimą!
Na brak atrakcji na pewno nie będziecie narzekać i zapewne dzieci nie będą chciały stamtąd wyjeżdżać!
Miejsce przyjazne dzieciom!
Więcej info: www.naubocy.pl
wpis jest elementem współpracy z obiektem „Na Ubocy”