Szok! Noworodek przekazał wiadomość rodzicom przez starszego brata?

Zastanawiałaś się kiedyś co powiedziałoby Ci dziecko chwilę po urodzeniu gdyby umiało już mówić? Co zrobiłoby w pierwszej kolejności, jaki gest by uczyniło gdyby posiadało te wszystkie umiejętności, które Ty już masz? Czy byłoby szczęśliwe? A może zrozpaczone, że ktoś zmienia cały jego świat, jego otoczenie, w którym z niewiele widocznej kropeczki rozwinął się mały człowiek? I nieważne w jaki sposób pojawiło się na świecie przez cesarskie cięcie czy drogami natury, czy było jak to lekarze określają „zmęczone przyjściem na świat” czy pojawiło się w nim nagle bo jakieś wielkie ręce wyciągnęły go z brzuszka najbliższej mu osoby na świecie. Czy zastanawiałaś się kiedyś nad tym chociaż przez chwilę? Ja tak bo już drugi raz dane mi było przeżyć cud narodzin. To skłania do wielu przemyśleń i refleksji i myślę, że po urodzeniu ta mała istotka chciałaby Tobie i Twojemu partnerowi coś powiedzieć. A gdyby tak przekazać wiadomość przez starszego brata?

Noworodek powiedział tak:

Droga Mamusiu, drogi Tatusiu,

nareszcie możecie mnie objąć, przytulić, pogłaskać. Spójrzcie na mnie, jestem taki malutki, bezbronny i delikatny. Płaczę, ponieważ nagle znalazłem się w hałaśliwym, zimnym, jasnym otoczeniu. To dla mnie szok, bo dotąd cały czas przebywałem w ciepłym, przytulnym brzuszku, pod bijącym sercem mojej mamusi. Moje życie teraz zależy od Was, drodzy rodzice. Jestem całkowicie zależny od Was. Dlatego proszę Was, kochajcie mnie, takim jakim jestem bo dla mnie jesteście teraz całym moim małym dziecięcym światem. Jesteście mi potrzebni, nie umiem sam jeść ani pić tak naprawdę to nic jeszcze sam nie potrafię. Jedyne co Wam mogę obiecać to mój uśmiech i moją miłość do Was – do ludzi, którzy dali mi życie. Dlatego otoczcie mnie swoją opieką, tak bardzo jej potrzebuję.

Na świat przyniosłem ze sobą mój własny, wyjątkowy zespół cech i uzdolnień, charakter i temperament niepowtarzalny, ale na pewno jestem podobny do Was mamusiu i tatusiu. Ciekawe jakie cechy odziedziczę po każdym z Was. W końcu jestem Wasz i należę tylko do Was.

Pozwólcie mi, abym mógł dojrzewać i rozwijać się w Waszych sercach, miłości i blisko Was w radości i spokoju. Pozwólcie mi rozwijać moje uzdolnienia i talenty. Pomóżcie mi w odkrywaniu świata i przekażcie takie wartości, jakimi będę kierować się w swoim życiu. To Wy codziennie będziecie kolorować moje życie. Jestem pustą kartką, która zastanie zapisana Waszymi dłońmi…

Jeszcze raz, witajcie Mamo i Tato!

Witaj Synku!

Arturek przyszedł na świat przez cesarskie cięcie.  Mimo wielu obaw udało nam się być wtedy razem z Tomkiem. To niesamowite jak obecność bliskiej, a właściwie najbliższej Ci osoby w trudnych chwilach potrafi dać tyle motywacji, wsparcia i spokoju – zresztą o tym już rozkminiałam jakiś czas temu tutaj. Arturek jest śliczny, a Wiktorek dzielnie znosi pierwsze dni bycia starszym bratem. Zresztą zobaczcie sami 🙂

A Ty dostałaś wiadomość od swojego nowo narodzonego dziecka?

Najpewniej zainteresuje Cię też:

30 komentarzy

  1. Cudownie! Gratuluję baaardzo! Dwaj piękni chłopcy…A starszy, jaki przejęty, jaki zaangażowany. Mam nadzieję, że moja Blanka też będzie kiedyś taką cudną siostrą. 🙂

    • Dziękuję, dziękuję 🙂 Wiktorek świetnie odnalazł się w roli starszego brata chociaż mieliśmy małe obawy jak zareaguje. Dużo jednak zależy od rodziców, mimo tego, że czasami jest ciężko staramy się z Tomkiem, poświęcać Wiktorkowi tyle samo czasu co wcześniej i angażować go w pomoc przy maluszku.

  2. Mamamuffin pisze:

    Też zastanawiałam się nad tym, co miała mi do powiedzenia moja Mała Muffinka w pierwszych dniach swojego życia. Przepełniało mnie obawa o to, jak bardzo przerażona jest pojawieniem się na świecie, jak bardzo źle jest jej poza brzuchem mamy. Ale konsekwentna dawka miłości z mojej strony okazała się bezcenna. Dziś, po trzech miesiącach rozumiemy się coraz lepiej 🙂

  3. Aniu, jak zwykle pięknie napisane;) Jeszcze raz gratuluje synka! Artur jest śliczny 😉 Brakowało mi Twoich tekstów. Cieszę się, że już do nas wróciłaś.

  4. Cudownie! Gratulacje 🙂

  5. Zwykła Matka pisze:

    Gratuluję choc trochę zazdroszczę 🙂 Mały jest cudny!!!!

  6. Serdeczne gratulacje dla was 🙂

  7. Miri | Be Creative & DIY pisze:

    gratulacje!

  8. Sylwia pisze:

    Gratuluję 🙂 Piękny tekst

  9. Gratulacje. Starszy brat widać że bardzo przejęty swoją rolą

  10. Julka pisze:

    Gratulacje!

  11. Ja podejrzewam, że moje dziecko by mi powiedziało, że ma nadzieję, że nie będę chrapał jak ono śpi;) W sumie dobrze, że dzieci na początku nie potrafią nic mówić, bo nie dość, że sami mamy pełno stresu to jeszcze ich oczekiwania by nas dobiły;)

  12. Aniu gratulujemy! Cała moja trójka urodziła się przez cc, więc znam ten „ból”:P A Arturek jest słodziaszny, a i imię wybraliście bardo fajne:) U też kiedyś było opcją:) To chyba to „r” w imieniu:P Życzę szybkiej regeneracji, powrotu do pełni sprawności i samych radości małych i dużych!

    • Dziękuję :* Przyznam szczerze, że mieliśmy na początku mały dylemat jakie dać maluszkowi imię, ale ostatecznie Arturek skradł nasze serca 🙂

    • O Gaba! Aż trzy cesarki? I jak znosiłaś kolejne ciąże po CC? Długo odczekiwałaś do kolejnych ciąż? Przepraszam, że tak wypytuję, ale strasznie mnie ten temat teraz interesuje. Lekarze kazali mi odczekać 2 lata do zachodzenia w kolejną ciążę, jakieś strachy robili w kwestii pęknięcia macicy itp. Brrr, aż się przez to wszystko boję pomyśleć o kolejnej ciąży…

      • Wiesz co..ja akurat ciąże, wszystkie znosiłam bardzo dobrze..zero żylaków, bólu pleców, nadmiernej otyłości itd. Ja jestem ex-sportowcem, ex-tancerzem więc mój organizm całe życie był przyzwycajony do wysiłku, dlatego pewnie był też przygotowany na ciąże. Jeśli zaś chodzi o cesarki to też regenerowałam się w tempie ekspresowym…czase moczywiście czułam „rwanie” i czasem się zastałam, to ciężko było się podnieść, ale ja mam taki charakter walczaka i istoty niezależnej, więc musiałam się szybko zebrać do kupy..:P Jestem też dość ruchliwa, więc nie bardzo umiem odpoczywać….A różnica między pierwszym a drugim dzieckiem u mnie to 20 miesięcy, między drugim a trzecim 23 miesiące..przy czym ta trzecia nie była planowana aż tak szybko…Było ryzyko, że mam zrosty i że być może będzie czekać mnie operacja macicy…Niestety nie dało się tego stwierdzić przed cesarką, co czeka na lekarzy w środku Okazało się, że wszystko było „piękne” (tak usłyszałam, że mam piękną macicę:P) i o trzeciej cesarce doszłam do siebie najszybciej:) Teraz jednak już bardzo musimy uważać, bo odczekać muszę przynajmniej 3-4 lata (2 już za mną, choć szczerze to nie planuję już kolejnego dziecka:)), bo ściana macicy już jest bardzo mocno nadwyrężona:) Ale lekarze powiedzieli, że jest opcja cesarki numer 4:P Wiesz myślę, że po prostu mam genetycznie silny organizm, a ponieważ mam taką wadę oczu, że nie mogłam rodzić naturalnie, to dostałam w zamian silną macicę, która i 4 cesarki pewnie by zniosła…Dodam też, że rodziłam w szpitalu na Ujastku, w Krakowie, który specjalizuje się w cesarskich cięciach..

        • Gaba, też miałam teraz robioną cesarkę w Ujastku 🙂

        • Hmm… to u mnie chyba podobnie, jak w Twoim przypadku po dwóch cesarkach. Ja miałam robioną taką na cito cesarkę, prosto z patologii ciąży, bez skurczy i z oksytocyną podaną na chwilę przed rozcinaniem, więc macica się nie obkurczała, nadpękła delikatnie w jednym miejscu, krwi straciłam masę, po wyjęciu Blanki „pracowali” nade mną jeszcze 1,5 godziny… A brzuch rwać przestał mnie dopiero jakieś 2 miesiące temu. Na USG cały czas widać jakiś dziwny obraz w miejscu gdzie miałam nasuplone szwy. :/ Lekarze kazali odczekać te 2 lata do zachodzenia w ciążę, i całkowicie wykluczyli możliwość naturalnego porodu, więc wolę tak sobie odczekać, bo nie widzi mi się chociażby leżeć całą ciążę, muszę być aktywna i zdrowa dla Blanki. Ale powiem szczerze, Twoja historia dodała mi sporo odwagi. Ps.: Fajny taki szpital co się specjalizuje w cesarkach. W Warszawie i okolicach nie słyszałam o takim…