Doceń to co masz…

Zanim zaczniesz czytać…

weź głęboki oddech, zapomnij na chwilę o dniu dzisiejszym i zostań główną bohaterką poniższego opowiadania.

Jesteś młodą, szczęśliwą, szaloną kobietą, po uszy zakochaną w cudownym mężczyźnie. Kochacie się tak bardzo, że nie wyobrażacie sobie już życia bez siebie. Wspólne wieczory, imprezy, wycieczki, długie spacery. W końcu wspólne noce, rozmowy, cudowne oświadczyny i decyzja, aby codzienność dzielić razem więc zamieszkujecie ze sobą. Wydaje Ci się, że trafiłaś do jakiejś bajki, cudownej bajki, w której nawet jeżeli pojawia się jakiś problem, RAZEM dajecie radę, wspólnie przezwyciężacie wszystkie trudności. Chwilę później podejmujecie decyzję o ślubie, wspólnie planujecie każdą jedną rzecz, datę, miejsce, orkiestrę, listę gości. Jedna myśli pojawia się za każdym razem kiedy myślicie o ślubie: to ma być NASZ dzień… cudowna bajka trwa dalej przeżywacie najpiękniejszy dzień w swoim życiu, w którym tak naprawdę nie liczy się nic oprócz Waszej miłości… Jesteście pewni, że nic nie jest w stanie Was rozdzielić i, że jesteście dla siebie stworzeni dlatego podejmujecie bardzo ważną decyzję o posiadaniu dziecka. Miesiąc później myślisz sobie to niewiarygodne, udało się od razu, pomimo tego, że z powodu Twoich problemów hormonalnych lekarze ostrzegali, że może to trwać miesiące, a nawet lata. Cudowna bańka nie pryska. Bo o to w Twoim brzuchu rozwija się nowe życie, stworzone świadomie, z wielkiej miłości. Rozwija się dobrze, bo lekarze pomagają, bo masz wykonywanych non stop miliony badań, aby móc powitać swoje maleństwo na świecie. Mimo wielu wizyt u lekarzy, pobytów w szpitalu, to może właśnie ta wiara, że będzie wszystko dobrze, troska, opiekuńczość i wsparcie męża pomagają Tobie, a w sumie to już Wam dotrwać szczęśliwie do rozwiązania. Drugi najpiękniejszy dzień Twojego życia spędzacie RAZEM, obok siebie. Pomimo kilku komplikacji podczas porodu, jesteście już teraz we TRÓJKĘ, jesteście rodziną. Szczęście i wzruszenie ściska Cię od środka tak mocno, że nie jesteś w stanie uronić ani jednej łzy. Ale o to wiesz, że od dzisiaj zmieni się całe Twoje życie…

Myślałaś, że na lepsze, że będzie jeszcze piękniej, ale czujesz, że oto cudowna bańka pryska…

Zaczyna się od choroby dziecka, dłuższego pobytu w szpitalu, ale udaje się z tym wygrać. Pomimo tych strasznych słów wypowiadanych przez lekarza, że dziecko jest chore, które brzmią jak wyrok na całe życie to okazuje się, że to nic poważnego, a świetni lekarze poradzili sobie z tym bardzo dobrze.

Wracacie do domu, wierząc, że już będzie wszystko dobrze. Z dzieckiem na szczęście jest, ale zaczynają odzywać się inne sprawy. Dostajesz wezwanie do sądu w sprawie, która czujesz, że pomału zaczyna niszczyć Cię od środka. Chwilę później macie wypadek, już teraz wiesz, że godziny spędzone na sali rozpraw to będzie Twoje drugie życie. Tracisz pracę, stabilność finansową, tracisz grunt pod nogami, czujesz, że jeszcze nigdy nie byłaś tak słaba. U Twojego kochanego mężczyzny też nie jest dobrze, zaczynają odzywać się niedokończone sprawy z przeszłości, które wydaje się, że nie mają szansy na powodzenie. On jednak zachowuje zimną krew, wspiera Cię i nie pozwala się poddać. Jednak Twoje dziecko znowu choruje, trafia do szpitala, a Ty nie opuszczasz jego łóżeczka ani na chwilę, śpisz na podłodze bo nie chcesz nawet na chwilę zostawić go samego, wiesz, że właśnie Ciebie teraz potrzebuje. Nie ma nikogo oprócz Ciebie i Twojej ogromnej miłości. A Ty robisz dla niego wszystko nawet kłócisz się z lekarzami bo widzisz jak dziecko gaśnie na Twoich rękach…

Zatrzymaj się teraz!

Czujesz tą powagę sytuacji? A może po części odnajdujesz się w tej historii kobiety, której życie w przeciągu kilku miesięcy zmieniło się o 180°. Ale powiem Ci coś. W tych wszystkich problemach był jeden wspólny mianownik, był KTOŚ dla kogo trzeba było się podnieść i zawalczyć o siebie. Uwierzyć, że znowu może być pięknie. Dziecko, które stało się sensem życia, macierzyństwo, które przewróciło życie do góry nogami, ale które też pomogło przetrwać. Miłość, która potrafi przezwyciężyć wszystko…

A teraz rozejrzyj się wokoło – mówisz, że masz ciężko, że jest Ci źle?

Doceń! Doceń to co masz, i rozejrzyj się dookoła: ile znasz par, które od kilku lat bezskutecznie starają się o dziecko, Ty je MASZ… Ile znasz par, które codziennie proszą o choćby jedną złotówkę bo zbierają na operację dla swojego dziecka, aby w ogóle mogło żyć? Ty w tym czasie kupujesz dziecku zabawkę i możesz to zrobić bo MASZ zdrowe dziecko… A może obok Ciebie żyje z pozoru „szczęśliwa” mama, która nie może się pogodzić z tym, że jej dziecko rozwija się wolniej, że jest autystyczne, niepełnosprawne, a ona sama wymaga pomocy specjalisty, aby móc zaakceptować taką rzeczywistość. Ten problem też masz z głowy?

Jeżeli w tej historii odnalazłaś choćby cząstkę siebie to proszę, zacznij żyć tak jakby każdy dzień był twoim ostatnim, zacznij cieszyć się tak jak Twoje dziecko z tych najmniejszych, najprostszych rzeczy. Zacznij uśmiechać się do przypadkowo spotkanych ludzi bo być może Twój uśmiech to będzie najpiękniejsze co spotka ich w danym dniu. Zacznij doceniać to co masz, bo nigdy nie wiesz co przyniesie jutro…

Doceń to co masz zanim czas sprawi, że docenisz to co miałeś

I kochaj! bo to najpiękniejsze uczucie na ziemi.

A historia, w której odnalazłaś cząstkę siebie jest historią prawdziwą…

Najpewniej zainteresuje Cię też: