Synek poszedł spać, a ja miałam chwilę aby spokojnie dopić kawę, siąść przy komputerze, sprawdzić e-maila, facebooka, na którym czekała na mnie wiadomość…
„Pawełek potrzebuje pomocy! Proszę Panią o pomoc. Im więcej osób dowie się o chłopcu tym większa szansa, że zdarzy się wielkanocny cud…” – tak pisała Pani Halina
Kim jest Pawełek? To małe, niewinne dziecko, które smak dzieciństwa na razie kojarzy tylko ze szpitalem. To małe dziecko, które urodziło się z wadą serca, które ma na swoim koncie nie jedną operację, setki badań, tony leków, zastrzyków i mapę twarzy wciąż zmieniających się cioć i wujków, którzy próbują pomóc.
„Kolejna zmiana na oddziale. Ale rodzic nie ma zmiany. Sen miesza się z jawą, zmieniają się ludzie przechodzący obok. Wiemy, że jest weekend, bo na korytarzach mniejszy ruch. Kolejna godzina nad łóżeczkiem Pawełka, Boże, która to już… Nieważne. Zaledwie tydzień temu myśleliśmy, że już nie odejdziemy znad łóżeczka, lekarze mówili, że to pożegnanie. Nerki przestawały pracować, Pawełek spuchł, zatrzymała się woda… Zwykły rotawirus, który akurat się przyplątał, mógł zakończyć to malutkie życie. Staliśmy nad łóżeczkiem i się żegnaliśmy, który to już raz… Od ponad 2 lat walczymy z życiem i śmiercią, widzimy ją w progu, ale wciąż udaje się nam zatrzasnąć jej drzwi przed nosem.”
Słowa mamy Pawełka: „Tak się zastanawiam, czy jest coś gorszego od śmiertelnej choroby własnego dziecka…” sprawiają, że łzy same napływają mi do oczu. Mój synek poszedł spać, ZDROWY synek, któremu dałam życie, leży spokojnie, bezpiecznie w łóżeczku. A ON walczy, w każdej minucie razem ze swoimi rodzicami walczy o życie.
Poza tym, że teraz pewnie każda mama podejdzie do swojego dziecka, przytuli, pocałuje, powie jak bardzo je kocha, DOCENI ten skarb, który jest przy niej, poza tym w miarę naszych możliwości POMÓŻMY! Pawełek potrzebuje przeszczepu.
„Przeszczep będzie kosztował 107,5 tysiąca euro. Jeśli uda się zebrać tę kwotę, mama Pawełka po raz drugi podaruje mu życie – to ona ma być dawcą. Wystarczy 20% jej wątroby, żeby Pawełek mógł żyć. Mamie wystarczy pozostałe 80%.Obecnie przechodzą wszystkie możliwe badania, Pawełek jest wzmacniany, dostaje białka i witaminy, których nie przyswaja. To jest bardzo trudny czas dla nich – pełen nadziei, która w każdej chwili może zgasnąć. Jak długo muszą czekać? Tego nie wiemy, nie wiedzą lekarze. Wiemy tylko, że przeszczep powinien być jak najszybciej. Tydzień temu nerki Pawełka odmówiły posłuszeństwa, jednak on się nie poddał i tak mocno walczył, żeby zostać z nami. – Zrobimy dla naszego synka wszystko, jednak nie jesteśmy w stanie zebrać tak dużej kwoty i to w tak krótkim czasie. Dlatego prosimy o pomoc wszystkich, dzięki którym Pawełek będzie mógł żyć. Obiecaliśmy mu to… „
W momencie publikowania tego wpisu na koncie Pawełka jest: 191 885,1 zł (44.01%). Potrzebne jeszcze: 244 114,9 zł. Rodzice, którzy obiecali mu życie, robią wszystko, aby dotrzymać słowa, pomóżmy im je dotrzymać…
Pomóc można przelewając dowolną kwotę na stronie: https://www.siepomaga.pl/f/liver/c/2340
lub
przekazując 1% podatku: KRS: 0000 124 837 (Cel szczegółowy: Bryk Pawełek)
Więcej informacji na stronie Pawełka:
https://www.facebook.com/zyciedlapawelkabryk